O!SWOJE!NI W PRZESTRZENI – RELACJA – DZIEŃ TRZECI /NOC/DZIEŃ CZWARTY
„(…) kiedy jest się młodym, trzeba zobaczyć różne rzeczy, zbierać doświadczenia, myśli; poszerzać horyzonty”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”
Las powitał gromadę ponad dwudziestu osób dźwigających ekwipunek śpiworowo-namiotowo-plecakowy. W schronisku na Kudłaczach na entuzjastycznie nastawionych młodych ludzi czekał Mikołaj Wielgus i WYZWANIA SURVIVALOWE – rozpalanie ognia, filtrowanie wody, budowa schronienia w dziczy. Radek Cichosz zachęcał do wykorzystania zasobów lasu jako naturalnej apteki. Prezentował też rośliny niebezpieczne, które zamiast leczyć dolegliwości – trują i parzą.
A potem…cała ekipa zanurzyła się w ciemnościach nocy…maszerowaliśmy z czołówkami i już w okolicy krążą opowieści o takiej inwazji gigantycznych świetlików, jakiej najstarsi górale nie pamiętają J. Trudności, survivalowe warunki, przemarsz przez nierówny teren stanowił dla niektórych wyzwanie niemal ekstremalne. Zasadzkę stanowić mogła każda gałąź, kałuża, korzeń, błoto i nawet świadomość, że nie można skorzystać z transportu autokarowego – zmęczenie rosło, tempo marszu nie malało, nikt nie brał nikogo na rączki…i daliśmy radę! Wszyscy bez wyjątku! Nasza klasa dotarła do obserwatorium astronomicznego na Lubomirze!
Pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem. Chmury zawisły szczelną zasłoną nad szczytem i wydawało się, że uniemożliwią obserwację. Dopiero po zaszczycie obecności pod kopułą zarezerwowaną tylko dla profesjonalistów i treściwym wykładzie pana Marcina Cikały niebiosa okazały się łaskawe – poprawiła się widoczność i zobaczyliśmy fascynujące obiekty astronomiczne.
Wędrówka powrotna, intensywna regeneracja w czasie krótkiego snu i podsumowanie w postaci gry terenowej i perfekcyjnie rozpalonego ogniska – tak las żegnał nasJ. Zostają doświadczenia i wspomnienia…
Jarosława Słowik, Grażyna Kosiba